23 Lip 2019, 16:55
dzień 385
23 lipca 2019
Królowa
około 450 robotnic
dużo poczwarek
dużo larw
Robotnic wciąż przybywa, a ponieważ jest sporo larw do wykarmienia, są bardzo aktywne w poszukiwaniach pokarmu białkowego. Podaję im jednego średniej wielkości owada dziennie - najczęściej karaczana tureckiego albo świerszcza. Jest zjadany od razu.
Ilość biegających po arenie robotnic jest tak duża, że nie jestem w stanie uchylić pokrywy areny bez licznych ucieczek. Co gorsza zdjąć je z dłoni czy pędzelka jest niezwykle trudno. Uciekinierki są niewielkie, bardzo ruchliwe ale przede wszystkim niezwykle przyczepne, czym niejednokrotnie wystawiają moją cierpliwość na wielką próbę. Ponowne napełnienie opróżnionego poidełka, podanie miodu czy usunięcie pozostałości zjedzonych owadów karmowych to nie lada wyczyn. Tym samym postanawiam podłączyć do głównej areny pionowym wężykiem małą arenkę-karmnik. Umieszczam na niej poidełko z wodą i karmidełko z karaczanem i miodem, a robotnice w krótkim czasie opanowują pojemnik, by zwiedzić go, podjeść miodu, a następnie jeden jego kąt przekształcić w cmentarzysko. Uwijają się w znoszeniu trupków jakby to była najważniejsza misja pod słońcem, a ponieważ umieralność w kolonii wciąż jest wysoka, pracy przed nimi ogrom - na głównej arenie od dłuższego czasu zalega spora kupka martwych robotnic.
Niespodzianka! Jeden z użytkowników discordowego czatu schwytał ostatnio rójkowe królowe czterokropka. Kiedy poszedłem pod znajome drzewo podebrać dla niego kilka poczwarek, dojrzałem królową niesioną siłą przez robotnicę. Odebrałem jej królową, z koloni gniazdującej w drzewie podebrałem potomstwo, zabrałem też trzy piastunki noszące poczwarki. Dwie piastunki zwiewają, gdy zostawiam probówkę na moment otwartą. Królowa z dwiema poczwarkami, trzema larwami i jedną z podebranych piastunek siedzą teraz w probówce wyściełanej korą brzozy podłączonej do niewielkiej areny. Czekam na jajka.
karmnik cieszy się dużym zainteresowaniem robotnic
mrówki znoszą w jeden z kątów karmnika martwe robotnice
królowa złapana w tym roku wraz z podrzuconym potomstwem i schwytaną wraz z nią piastunką zamieszkują probówkę wyściełaną korą brzozy
23 lipca 2019
Królowa
około 450 robotnic
dużo poczwarek
dużo larw
Robotnic wciąż przybywa, a ponieważ jest sporo larw do wykarmienia, są bardzo aktywne w poszukiwaniach pokarmu białkowego. Podaję im jednego średniej wielkości owada dziennie - najczęściej karaczana tureckiego albo świerszcza. Jest zjadany od razu.
Ilość biegających po arenie robotnic jest tak duża, że nie jestem w stanie uchylić pokrywy areny bez licznych ucieczek. Co gorsza zdjąć je z dłoni czy pędzelka jest niezwykle trudno. Uciekinierki są niewielkie, bardzo ruchliwe ale przede wszystkim niezwykle przyczepne, czym niejednokrotnie wystawiają moją cierpliwość na wielką próbę. Ponowne napełnienie opróżnionego poidełka, podanie miodu czy usunięcie pozostałości zjedzonych owadów karmowych to nie lada wyczyn. Tym samym postanawiam podłączyć do głównej areny pionowym wężykiem małą arenkę-karmnik. Umieszczam na niej poidełko z wodą i karmidełko z karaczanem i miodem, a robotnice w krótkim czasie opanowują pojemnik, by zwiedzić go, podjeść miodu, a następnie jeden jego kąt przekształcić w cmentarzysko. Uwijają się w znoszeniu trupków jakby to była najważniejsza misja pod słońcem, a ponieważ umieralność w kolonii wciąż jest wysoka, pracy przed nimi ogrom - na głównej arenie od dłuższego czasu zalega spora kupka martwych robotnic.
Niespodzianka! Jeden z użytkowników discordowego czatu schwytał ostatnio rójkowe królowe czterokropka. Kiedy poszedłem pod znajome drzewo podebrać dla niego kilka poczwarek, dojrzałem królową niesioną siłą przez robotnicę. Odebrałem jej królową, z koloni gniazdującej w drzewie podebrałem potomstwo, zabrałem też trzy piastunki noszące poczwarki. Dwie piastunki zwiewają, gdy zostawiam probówkę na moment otwartą. Królowa z dwiema poczwarkami, trzema larwami i jedną z podebranych piastunek siedzą teraz w probówce wyściełanej korą brzozy podłączonej do niewielkiej areny. Czekam na jajka.
karmnik cieszy się dużym zainteresowaniem robotnic
mrówki znoszą w jeden z kątów karmnika martwe robotnice
królowa złapana w tym roku wraz z podrzuconym potomstwem i schwytaną wraz z nią piastunką zamieszkują probówkę wyściełaną korą brzozy
