16 Kwi 2020, 17:00
Dzięki. :-)
Seifert w swojej najnowszej monografii nawet w ogóle przy tym gatunku nie wspomina o F. fusca. Podaje za to właśnie F. cunicularia jako najczęstszy cel ataków F. pratensis, a o F. rufibarbis pisze, że odbywa się to z "little success". ;-) Faktycznie - F. cunicularia jest chyba drugim, po F. fusca, najspokojniejszym gatunkiem w tym (pod)rodzaju. Dodając do tego fakt, że zamieszkuje w zasadzie takie same środowiska jak F. pratensis (za to zupełnie odmienne niż F. fusca), można stwierdzić, że adopcja na tym gatunku jest najsensowniejsza.
Co prawda mam tylko jedną kolonię F. pratensis, więc może jakichś bardzo daleko idących wniosków wysnuć nie mogę, ale moim zdaniem są one nawet spokojniejsze niż podobnej wielkości kolonie zbójnic, które miałem. Dla mnie również nie było przypadkiem to, że akurat ten gatunek wybrałem do hodowli. Z Formica s.str. również najbardziej je lubię. To, co mogę powiedzieć na tę chwilę - robotnice bardzo szybko robią się "ładne" ;-) - czyli przy stosunkowo młodej kolonii są już ładnie ubarwione, z wyraźną ciemną plamą na tułowiu i kontrastowym, dwukolorowym ubarwieniu. Wielkość i proporcje to jeszcze nie te "czołgi", o których mówisz, ale pewnie za jakiś czas zaczną pojawiać się i takie.
Seifert w swojej najnowszej monografii nawet w ogóle przy tym gatunku nie wspomina o F. fusca. Podaje za to właśnie F. cunicularia jako najczęstszy cel ataków F. pratensis, a o F. rufibarbis pisze, że odbywa się to z "little success". ;-) Faktycznie - F. cunicularia jest chyba drugim, po F. fusca, najspokojniejszym gatunkiem w tym (pod)rodzaju. Dodając do tego fakt, że zamieszkuje w zasadzie takie same środowiska jak F. pratensis (za to zupełnie odmienne niż F. fusca), można stwierdzić, że adopcja na tym gatunku jest najsensowniejsza.
Co prawda mam tylko jedną kolonię F. pratensis, więc może jakichś bardzo daleko idących wniosków wysnuć nie mogę, ale moim zdaniem są one nawet spokojniejsze niż podobnej wielkości kolonie zbójnic, które miałem. Dla mnie również nie było przypadkiem to, że akurat ten gatunek wybrałem do hodowli. Z Formica s.str. również najbardziej je lubię. To, co mogę powiedzieć na tę chwilę - robotnice bardzo szybko robią się "ładne" ;-) - czyli przy stosunkowo młodej kolonii są już ładnie ubarwione, z wyraźną ciemną plamą na tułowiu i kontrastowym, dwukolorowym ubarwieniu. Wielkość i proporcje to jeszcze nie te "czołgi", o których mówisz, ale pewnie za jakiś czas zaczną pojawiać się i takie.
