17 Cze 2021, 20:32
Nie popadajmy w paranoje z tymi roztoczami. Przy adopcji liczy się ilość i czas, więc moim zdaniem nie ma co się bawić w poczwarki z "zaufanego źródła". Biorąc poczwarki odłowione z natury szansa na roztocza jest bardzo mała (prawie każdy je tak zdobywa u Lasius niger). Lepiej zaryzykować niż aby w oczekiwaniu na ofertę od zaufanej osoby, królowa padła. Oczywiście jeżeli będzie kilka ofert to lepiej wziąć te od kogoś zaufanego.
Kolejna sprawa to 120 poczwarek to na prawdę nie jest duża liczba jeżeli chodzi o ten gatunek. Na spokojnie ludzie sprzedają takie ilości z własnych kolonii (choć mało osób ma większe kolonie tego gatunku) - szczególnie, że kwota jaką podaje NPLT jest bardzo duża. "Normalnie" można by je pewnie dostać za jakieś 20 zł.
Ostatnia sprawa to, to że kwestia etyczności odławiania z natury jest bardzo indywidualna. Ja na przykład nie widzę nic złego w odłowieniu z ogromnej kolonii 120 poczwarek w celu przeprowadzenia adopcji na pasożycie.
Kolejna sprawa to 120 poczwarek to na prawdę nie jest duża liczba jeżeli chodzi o ten gatunek. Na spokojnie ludzie sprzedają takie ilości z własnych kolonii (choć mało osób ma większe kolonie tego gatunku) - szczególnie, że kwota jaką podaje NPLT jest bardzo duża. "Normalnie" można by je pewnie dostać za jakieś 20 zł.
Ostatnia sprawa to, to że kwestia etyczności odławiania z natury jest bardzo indywidualna. Ja na przykład nie widzę nic złego w odłowieniu z ogromnej kolonii 120 poczwarek w celu przeprowadzenia adopcji na pasożycie.
