17 Gru 2021, 17:46
No właśnie nie chciałem dawać piasku. Ale ostatecznie chyba przekombinowałem z tą farbą. Fajny pomysł z malowaniem gliną, na pewno kiedyś wypróbuję.
Zanim opiszę kolejne gniazdo, tym razem hybrydowe, zrobię krótki wpis z kilku pobocznych tematów.
KONEKTORY
Czerwone konektory, które zamówiłem w drugiej kolejności okazały się słabsze. Żniwiarki obgryzły je na tyle, że musiałem je wymienić na białe.
Żniwiarki przeprowadziłem z kanapek wypełnionych gąbką do poziomego gniazda akrylowego 300x300x9 mm. Za konektor użyłem aluminiową rurkę kupioną w Casto. Kolejne gniazdo, które dołożyłem miało wymiary 300x300x6 mm. Niestety nie dostałem pasującej rurki, więc użyłem jakiejś końcówki do kabli.
Po zeszlifowaniu pilnikiem jeden koniec szło wcisnąć w gniazdo, a na drugi nałożyć wężyk 10mm. Dzięki temu połączyłem otwory 8 i 10mm jednym wężykiem.
PRISON BREAK
Nadrzewnice przegryzły plastikową siatkę zabezpieczającą otwory do nawadniania. Od jakiegoś czasu obserwowałem, że się z nią szarpią i spodziewałem się tego.
W końcu są stworzone do drążenia w drewnie, miękki plastik to dla nich pikuś. Na początku zapchałem korytko watą, ale przed zimowaniem musiałem naprawić zniszczenia. Odciąłem starą siatkę skalpelem, odeszła ładnie razem z klejem. Do naprawy użyłem metalowej siatki odzyskanej ze starego parzydełka do herbaty. Zastanawiałem się, czy nie użyć siatki modelarskiej, sprzedawanej w sklepach mrówczarskich, ale jej przepuszczalność jest znacznie gorsza. Fizyka…
ARENA
Na końcu opiszę moje zmagania z areną. Zrobienie jej zajęło mi ponad miesiąc. Trwało to tyle nie tylko dlatego, że poświęcałem na to maksymalnie 30 min dziennie, ale również przez błędy, które popełniłem i których naprawienie kosztowało mnie dużo pracy.
Całą arenę wykonałem sam, od projektu po wystrój. Produkt końcowy ma wymiary 46x20x10 cm. Niestety nie mam zdjęć z poszczególnych etapów pracy, bo nie planowałem robić wpisu na ten temat. Przekonała mnie do tego ilość błędów które popełniłem, błędów przed którymi mogę Was ostrzec.
Najpoważniejszą pomyłką był dobór grubości szkła. Zdecydowałem się na 5mm, bo cieńszego nie miał szklarz. Lenistwo…
Jak ciąć nie będę pisał, bo robiłem to pierwszy raz w życiu. Na pewno znajdziecie w Internecie masę poradników. Od siebie dodam tylko, że jeśli robicie to w domu to zadbajcie o porządek. Użyjcie folii malarskiej, dokładnie odkurzcie po pracy.
Pomimo, że podczas cięcia starałem się być bardzo dokładny i wzdłuż wychodziło mi prosto, to w poprzek (po grubości) wychodziły mi fale. Potem próbowałem to zeszlifować papierem i osełką. Straciłem na to mnóstwo czasu i nie osiągnąłem zamierzonego efektu. Do zrobienia otworów użyłem diamentowej otwornicy. Zbyt mocno cisnąłem i przy końcu wiercenia odpryskiwało.
Starałem się skleić boki tak, żeby nie było żadnych szczelin pomiędzy krawędziami a rantem. Niestety szkło było zbyt nierówne. Żeby to naprawić nakleiłem na krawędź aluminiowy profil. Wypoziomowałem go podkładkami i podocinałem tak, żeby nie było żadnych szczelin na stykach. Profil był szerszy od szkła, dlatego docisnąłem go od wewnątrz, a od zewnątrz szczelinę wypełniłem silikonem.
Całość jest spasowana bardzo dokładnie, bez szczelin, dzięki czemu mam pewność, że żadna robotnica się nie przeciśnie. Rant zrobiłem z pleksi grubości 5mm. Wybrałem taką grubą, żeby mieć pewność, że nie będzie się odkształcać. Podkleiłem małe oporniki, żeby się przypadkiem nie przesunął.
Oczywiście wcześniej zrobiłem rant ze szkła, ale o efektach wstyd pisać. Gdybym miał robić to wszystko jeszcze raz to:
-wybrałbym szkło grubości 3mm
-cięcie i szlifowanie zleciłbym profesjonaliście
-wiercenie i klejenie zrobiłbym sam
-rant zrobiłbym od razu z pleksi
Po doświadczeniach ze szkłem wystrój to była już czysta przyjemność. Wylewka z gipsu, klej Vicol, lawa, pumeks, korzenie.
Zanim opiszę kolejne gniazdo, tym razem hybrydowe, zrobię krótki wpis z kilku pobocznych tematów.
KONEKTORY
Czerwone konektory, które zamówiłem w drugiej kolejności okazały się słabsze. Żniwiarki obgryzły je na tyle, że musiałem je wymienić na białe.
Żniwiarki przeprowadziłem z kanapek wypełnionych gąbką do poziomego gniazda akrylowego 300x300x9 mm. Za konektor użyłem aluminiową rurkę kupioną w Casto. Kolejne gniazdo, które dołożyłem miało wymiary 300x300x6 mm. Niestety nie dostałem pasującej rurki, więc użyłem jakiejś końcówki do kabli.
Po zeszlifowaniu pilnikiem jeden koniec szło wcisnąć w gniazdo, a na drugi nałożyć wężyk 10mm. Dzięki temu połączyłem otwory 8 i 10mm jednym wężykiem.
PRISON BREAK
Nadrzewnice przegryzły plastikową siatkę zabezpieczającą otwory do nawadniania. Od jakiegoś czasu obserwowałem, że się z nią szarpią i spodziewałem się tego.
W końcu są stworzone do drążenia w drewnie, miękki plastik to dla nich pikuś. Na początku zapchałem korytko watą, ale przed zimowaniem musiałem naprawić zniszczenia. Odciąłem starą siatkę skalpelem, odeszła ładnie razem z klejem. Do naprawy użyłem metalowej siatki odzyskanej ze starego parzydełka do herbaty. Zastanawiałem się, czy nie użyć siatki modelarskiej, sprzedawanej w sklepach mrówczarskich, ale jej przepuszczalność jest znacznie gorsza. Fizyka…
ARENA
Na końcu opiszę moje zmagania z areną. Zrobienie jej zajęło mi ponad miesiąc. Trwało to tyle nie tylko dlatego, że poświęcałem na to maksymalnie 30 min dziennie, ale również przez błędy, które popełniłem i których naprawienie kosztowało mnie dużo pracy.
Całą arenę wykonałem sam, od projektu po wystrój. Produkt końcowy ma wymiary 46x20x10 cm. Niestety nie mam zdjęć z poszczególnych etapów pracy, bo nie planowałem robić wpisu na ten temat. Przekonała mnie do tego ilość błędów które popełniłem, błędów przed którymi mogę Was ostrzec.
Najpoważniejszą pomyłką był dobór grubości szkła. Zdecydowałem się na 5mm, bo cieńszego nie miał szklarz. Lenistwo…
Jak ciąć nie będę pisał, bo robiłem to pierwszy raz w życiu. Na pewno znajdziecie w Internecie masę poradników. Od siebie dodam tylko, że jeśli robicie to w domu to zadbajcie o porządek. Użyjcie folii malarskiej, dokładnie odkurzcie po pracy.
Pomimo, że podczas cięcia starałem się być bardzo dokładny i wzdłuż wychodziło mi prosto, to w poprzek (po grubości) wychodziły mi fale. Potem próbowałem to zeszlifować papierem i osełką. Straciłem na to mnóstwo czasu i nie osiągnąłem zamierzonego efektu. Do zrobienia otworów użyłem diamentowej otwornicy. Zbyt mocno cisnąłem i przy końcu wiercenia odpryskiwało.
Starałem się skleić boki tak, żeby nie było żadnych szczelin pomiędzy krawędziami a rantem. Niestety szkło było zbyt nierówne. Żeby to naprawić nakleiłem na krawędź aluminiowy profil. Wypoziomowałem go podkładkami i podocinałem tak, żeby nie było żadnych szczelin na stykach. Profil był szerszy od szkła, dlatego docisnąłem go od wewnątrz, a od zewnątrz szczelinę wypełniłem silikonem.
Całość jest spasowana bardzo dokładnie, bez szczelin, dzięki czemu mam pewność, że żadna robotnica się nie przeciśnie. Rant zrobiłem z pleksi grubości 5mm. Wybrałem taką grubą, żeby mieć pewność, że nie będzie się odkształcać. Podkleiłem małe oporniki, żeby się przypadkiem nie przesunął.
Oczywiście wcześniej zrobiłem rant ze szkła, ale o efektach wstyd pisać. Gdybym miał robić to wszystko jeszcze raz to:
-wybrałbym szkło grubości 3mm
-cięcie i szlifowanie zleciłbym profesjonaliście
-wiercenie i klejenie zrobiłbym sam
-rant zrobiłbym od razu z pleksi
Po doświadczeniach ze szkłem wystrój to była już czysta przyjemność. Wylewka z gipsu, klej Vicol, lawa, pumeks, korzenie.
