Mrówki radzą sobie kiepsko z pokarmem suszonym. Robotnice nie są w stanie przyjąć żadnego pokarmu stałego, co najwyżej mogą pokruszyć takie suszone owady i przynieść larwom, ale o trofalaksyjnym karmieniu larw przy suszonym pokarmie nie ma mowy. Do tego, żeby mrówka przyniosła coś w żołądku społecznym musi być w stanie to najpierw skonsumować. Zdecydowanie należy posiadać owady niesuszone - można kupić karmówkę i ją zamrozić w zamkniętym pojemniku. Ja tak trzymam trzy gatunki karaczanów, świerszcze i drewnojady.
Co do krwi suszonej - sam nigdy nie użyłem, podobnie jak niesławnego pokarmu podstawowego czy pyłku pszczelego, moim zdaniem to zwykły badziew dorzucany jako zabieg marketingowy - sprzedaż czegoś zbędnego/dorzucenie jako gratisu czegoś bezwartościowego, ale obdarowany cieszy się, że dostał gratis. Miód spadziowy jest super, sam stosuję, a dla kolonii wypijających już całe poidełka - woda z cukrem, bo taniej.
Mrówki nocne nie wymagają owadów nocnych do karmienia.
ByFormica Sunburst Nectar to droga woda z cukrem i barwnikiem.
Co do krwi suszonej - sam nigdy nie użyłem, podobnie jak niesławnego pokarmu podstawowego czy pyłku pszczelego, moim zdaniem to zwykły badziew dorzucany jako zabieg marketingowy - sprzedaż czegoś zbędnego/dorzucenie jako gratisu czegoś bezwartościowego, ale obdarowany cieszy się, że dostał gratis. Miód spadziowy jest super, sam stosuję, a dla kolonii wypijających już całe poidełka - woda z cukrem, bo taniej.
Mrówki nocne nie wymagają owadów nocnych do karmienia.
ByFormica Sunburst Nectar to droga woda z cukrem i barwnikiem.
