#4
4.01.2023 podłączyłem dodatkową arenę, żeby mrówki wynosiły na nią śmieci i wydrążony korek, podobno tak robią np Messor. Niestety bezskutecznie, nawet jak nabrałem z głównej areny i wsypałem pierwszą łyżeczkę, to nie zachęciło ich do posprzątania
       

Zauważyłem, że w usypanych z wydrążonego korka pagórkach mrówki próbują kopać, tworząc takie małe dziury :
   

15.01.2023 Skoro próbują robić gniazdo na własną rękę, to pewnie oznacza że mają za mało miejsca. Dlatego stwierdziłem, że nie ma już na co czekać i należy im dać większe gniazdo. Początkowo myślałem aby dołożyć drugie pudełko TicTac, kolejna myśl to zrobić poziome gniazdo na całą arenę i dołożyć drugą arenę. Ale niezbyt mi się podoba problematyczne nawadnianie takich gniazd-po wydrążeniu korka zalewa je. Korciło mnie kupić plexi i zrobić coś większego, ale ostatecznie zostałem przy wysłużonym już formikarium typu "L" po L. flavus i L. niger.
Wystarczyło wypełnić część gniazdową. W tym celu zakupiłem gruboziarnistą matę korkową 10mm, zaprojektowałem układ komór

.jpg   układ 1.jpg (Rozmiar: 14.99 KB / Pobrań: 81)
Po czym skonsultowałem się z ekspertem od maniaczek-Hubertem, który zwrócił mi uwagę, że larwy/potomstwo będą spadały na sam dół w tak wysokich korytarzach. Powstały inne układy komór:

.jpg   układ 2.jpg (Rozmiar: 14.46 KB / Pobrań: 81)
W pierwszym trudno byłoby podzielić gniazdo na dwie części, żeby nie miały od razu dostępu do całości, dlatego zrobiłem następny:

.jpg   układ 3.jpg (Rozmiar: 14.37 KB / Pobrań: 81)
Jednakże po namyśle wybrałem moją pierwszą koncepcję. To dlatego, że Manica karmi larwy przynosząc im owada i po prostu kładzie na nich. Stwierdziłem, że prostym korytarzem będzie im prościej wciągnąć (i wynieść resztki) mącznika niż lawirować w zakrętach, a poczwarki/larwy, nawet jeśli spadną z takiej wysokości, to nie zabiją się. Jednak tak jak mi doradził, miejscami zrobiłem cieńsze ścianki, żeby miały łatwiej się przegryźć.
Zostało wyciąć komory. Pierw ponacinałem korek według wzoru:
   
Następnie przeciąłem na wylot i wyjmowałem kawałki:
       
Tu mogę powiedzieć, że lepiej przeciąć całość na wylot, a dopiero potem wyjąć wszystko na raz. Wyjmując po kawałku, coraz gorzej się nacina, bo całość robi się niestabilna z każdym wyjętym kawałkiem i dosyć łatwo połamać.
Problem było przeciąć 1cm korek na płasko, aby wypełnił formikarium (14mm). Udało się przy pomocy noża tapicerskiego i poprawki kamieniem szlifierskim we wkrętarce akumulatorowej.
   

Pozostało zrobić ogrzewanie. Początkowo tak jak poprzednio chciałem umieścić rezystory wewnątrz korka, ale w 14mm grubości trudno byłoby się zmieścić, a nadaremno nie chciałem wiercić dziur w formikarium.
Jak wcześniej nie chciałem używać 2m kabla ani maty grzewczej, więc trzeba było wykombinować samemu Smile Do tego celu przeciąłem cienkopis wzdłuż, używając kleju kropelka, okleiłem od wewnątrz trzema warstwami pianki, w której przychodzą szkła ochronne na telefon:
       
Zamysł pianki był taki, by dociskała rezystory do ścianki formikarium, dodatkowo może izolacja by ciepło nie uciekało w stronę cienkopisu.
Następnie przeprowadziłem próbę, odtwarzając między opornikami a termometrem warstwy, jakie są w formikarium (4mm korka i 1mm plexi) i skalibrowałem dodatkowymi rezystorami, aby uzyskać ~29⁰C.
   
Kawałek okleiny dla estetyki, zaizolowanie rezystorów taśmą kaptonową i przyklejenie grzałki przezroczystą taśmą do pakowania, do tylnej ścianki formikarium:
       

- - - - - - - - - -
Ta część postu, jest przeznaczona dla zainteresowanych (jak i dla mnie na wypadek jakbym zapomniał  Smile ) jak obliczyłem taką grzałkę.
Przykładowy kabel grzewczy, na 3m wydziela 15W ciepła, 15W/300cm daje to 0,05W na 1cm. Nie pamiętam czemu, ale ja przyjąłem 0,1W na 1cm, wartość 0,05W chyba wydawała mi się za mała.
Standardowy rezystor THT 0,25W ma około 7mm długości, potrzebne są też nóżki do przylutowania (i które również oddają ciepło), co akurat daje około 1cm. Potrzebowałem podgrzać 9cm gniazda, jak więc łatwo obliczyć, muszę użyć 9 rezystorów i rozproszyć na nich 0,9W. Chciałbym to również zasilić z gniazda USB, w których to standardowo występuje 5V.
Pozostało tylko poznać opór rezystorów. Tego dowiemy się z prawa Ohma R=U/I gdzie:
R-opór (Ohm)
U-napięcie (Volt)
I-natężenie (Amper)
Jednak nie wiemy jeszcze jakie natężenie popłynie przez obwód. Tego dowiemy się ze wzoru na obliczenie mocy P=U*I, po przekształceniu uzyskujemy wzór I=P/U gdzie:
P-moc (Wat)
U-napięcie (Volt)
I-natężenie. (Amper)
Nasza moc to 0,9W, napięcie 5V. Zostaje podstawić do wspomnianego wzoru I=P/U=0,9W/5V=0,18A.
Teraz dopiero możemy skorzystać ze wzoru na opór R=U/I=5V/0,18A=27,778Ω. Jest to wartość na 9 rezystorów, ale potrzebujemy znać wartość pojedynczego, tak więc dzielimy przez ilość rezystorów 27,778Ω/9=3,087Ω. Wartość zaokrąglamy do jedności, 3Ω-takich rezystorów należy użyć, aby przy zasilaniu 5V ogrzać 9cm przy pomocy dziewięciu rezystorów... Smile
Ale ale, nie tak szybko! temperatura nie będzie kontrolowana! To tylko grzałka, będzie się nagrzewać do różnych wartości zależnych od temperatury otoczenia, jakie faktycznie jest źródło zasilania, jak dobrze ogrzewana powierzchnia odbiera ciepło, itp., dlatego należy użyć termostatu.
Ja póki co termostatu nie użyłem, przeprowadziłem test o którym wspominałem wyżej. Przy temperaturze otoczenia 25⁰C uzyskałem około 36⁰C, dlatego potrzebne były dodatkowe rezystory które dobrałem doświadczalnie-zwiększałem ich opór dopóki temperatura nie spadła do takiej jaką chciałem-29⁰C. W moim przypadku było to dodatkowe 20Ω które rozdzieliłem na dwa rezystory po 10Ω aby moc wydzielana na nich rozproszyła się na większej powierzchni (pojedynczo były dosyć ciepłe). Latem temperatura w pokoju będzie zapewne powyżej 25⁰C, wtedy to wyłączę ogrzewanie. Czekam też na przesyłkę z termostatem, możliwe że go wykorzystam.
Trzeba też zwrócić uwagę na maksymalną moc grzałki, a właściwie maksymalną wydajność źródła prądowego. W gniazdach USB różnych urządzeń jest to 0,1A lub 0,5A. Tak więc teoretycznie można użyć 2,5W, jednak kolega elektronik zalecił nie przekraczać 0,2A, czyli 1W. W przypadku użycia oddzielnego zasilacza, wartość ta zależy od jego parametrów.
UWAGA! AUTOR NIE PONOSI ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA EWENTUALNE PONIESIONE STRATY W ZWIERZĘTACH, SZKODY W SPRZĘCIE LUB ZDROWIU W PRZYPADKU JEGO NAŚLADOWANIA, ROBISZ TO NA WŁASNE RYZYKO!
Koniec wykładu Smile
- - - - - - - - - -

19.01.2023 Zatkałem watą nowe gniazdo i połączyłem obie areny. Tak zostawiłem na parę godzin, by się zapoznały z nowym wybiegiem.
   
Wieczorem otworzyłem wejście do gniazda. Tu okazało się, że popełniłem błąd robiąc gniazdo-mrówki swobodnie chodziły po całym, a miały tylko po połowie... Przeszły między warstwami korka gdzie nożem wgryzłem się za bardzo. Zacząłem się martwić, że teraz gniazdo będzie za duże (o ironio, ciągle o tym informuję innych Big Grin). Kilka godzin później dostrzegłem, że przeniosły mały pakiet jaj i małą larwę.
Niestety o ile w pierwszych etapach życia kolonii wężyk 4mm wewnętrznej średnicy wystarczał, to teraz tłuściutkie larwy już się nie mieściły. Wydaje mi się, że nawet królowa pomimo jednej próby przejścia, nadal siedziała w starym gnieździe. Z tego powodu po tygodniu przeniosłem całe gniazdo TicTac na drugą arenę:
   

Ze starej areny wyjąłem łyżeczką zmielony korek, wymyłem ją wacikami (nie chciałem zmywać fluonu, który jest na przyklejonym rancie), wsypałem z powrotem korek i otworzyłem przejście. Mrówki sobie po prostu chodziły. Stwierdziłem, że w sumie taki korek fajnie się prezentuje jako podłoże, postanowiłem zmielić trochę odpadów z wycinania komór i wsypałem go na arenę.
   
No i mrówki uznały, że świeży korek jest idealny jako budulec do zaklejania ścianek gniazda ? Rano było go już tyle:
   
Cóż, trudno, grunt żeby kolonia dalej się rozwijała Smile

25.01.2023 Robotnice przeniosły prawie całe potomstwo, niestety mimo doświetlenia nadal nie wszystko. Zatkałem przejście między arenami, opróżniłem starą arenę z robotnic i umieściłem tam gniazdo TicTac... Od razu wyszło 20 robotnic, które przeniosłem na nową arenę, po chwili kolejne 20. Resztę zacząłem wyjmować niczym małpa, wsuwając wykałaczkę do gniazda i przenosiłem, gdy się jej czepiały. Tym sposobem dobiłem do ponad setki robotnic, gdzie one się mieściły? ? Poza tym było jeszcze 6 tłustych larw.
Moje obawy, że gniazdo będzie za duże z powodu dostępu do całości, okazały się niepotrzebne. Jak widać, zajęły całe gniazdo, z czego połowa komór to potomstwo.
   
Najwięcej robotnic na arenie naliczyłem 287, plus te co zostały w gnieździe to myślę, że kolonia liczy około 400 robotnic.
Wkrótce chyba znów trzeba będzie myśleć nad czymś większym, bo ile mączników bym nie dał, tyle zjadają. Nawet pokrojone wciągają do gniazda, a to zrobiły tylko parę razy od początku kolonii. Jak widać:
   
Królowa nie zwalnia tempa Big Grin

Wszelkie uwagi do dziennika i pytania proszę zadawać w temacie Pytania do dzienników (slodkie_ciacho).

Odpowiedz
Podziękowanie od: Kowal


Wiadomości w tym wątku
RE: Wścieklica dorodna (Manica rubida) – słodkie_ciacho - przez slodkie_ciacho - 31 Sty 2023, 21:05

Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Manica rubida Hubert 10 4,641 18 Kwi 2025, 14:03
Ostatni post: Hubert
  Manica rubida Skrask 0 353 03 Paż 2022, 20:05
Ostatni post: Skrask
  Dziennik Manica rubida - Formiariusz Maniexa Maniex 7 3,045 21 Cze 2020, 19:53
Ostatni post: Maniex
  Manica Rubida - Pierwsza poważna kolonia SebastiANT 1 1,392 29 Lis 2019, 09:06
Ostatni post: SebastiANT
  Edek Zgredek o M. rubida. eddie 2 1,769 18 Sie 2019, 13:50
Ostatni post: eddie

Użytkownicy przeglądający ten wątek:

1 gości