Trochę mi się zeszło, by zgrać i obrobić filmiki z interakcji międzygatunkowej, ale w końcu są
To od początku...
2022.12.17 postanowiłem umieścić próbówkę z kolonią Leptothorax acervorum (oznaczone w międzyczasie) na arenie Polyrhachis illaudata. Podrzucanie mrówek z rodzajów Temnothorax i Leptothorax jest często wspominane na forach/grupach/discordach, lecz nie widuję takiego połączenia z większymi koloniami dokonanego w praktyce. Moją pierwszą próbą było połączenie Camponotus fallax i Leptothorax acervorum, ale okazało się, że gmachówki wcale nie są aż tak płochliwe - spotkało się to z natychmiastową próbą wdarcia się do gniazda i zbiorczą ofensywą na próbówkę, przez co eksperyment przerwałem po paru minutach. Zmieniłem wejście na takie z jeszcze mniejszym otworem i umieściłem próbówkę u łagodniejszych i większych Polyrhachis illaudata. Z początku wykazywały zainteresowanie próbówką, ale nieszczególnie wielkie, nie próbowały też wchodzić do środka. Po jakimś czasie zacząłem obserwować furażerujące Leptothorax. Reakcja robotnic Polyrhachis była przedziwna - wysuwały całe ciało do przodu tak, żeby móc łatwo się wycofać, przystawiały zamknięte żuwaczki w pobliże Leptothorax i wyginały czułki do tyłu, tak jakby nie miały potrzeby zbadania czym jest obiekt przed nimi. I tak stały. Ale czemu w takim razie przyjmowały pozę? Nie wiem. W przypadku kontaktu robotnica Leptothorax zamierała na chwilę lekko skulona, po czym upewniwszy się, że może już iść wstawała i szła. Przypadki agresywnej reakcji były rzadkie - z początku zauważyłem kilka trupów Leptothorax, ale nie była to ilość, która sugerowała wyginięcie.
Leptothorax nie miały problemu z pozyskiwaniem pożywienia, mogły spokojnie dojadać resztki białka oraz pić z boku poidełka z wodą z cukrem:
Po jakimś czasie zacząłem obserwować, że Leptothorax nie żywią się wyłącznie ukradkiem, ale aktywnie przeganiają robotnice Polyrhachis przy źródle cukru! Wyglądało to co najmniej zabawnie, maleńka wysmuklica podgryzająca nogi wielkich Polyrhachis. Załączam kompilację nagrań takich zdarzeń, użytkownicy Discorda pewnie większość z nich już widzieli.
Niestety (dla eksperymentu) kolonia Polyrhachis mocno się rozrosła i ich aktywność na arenie oraz apetyt zaczęły mieć negatywny wpływ na Leptothorax. Podejrzewam też, że mogły zacząć łączyć wątek małych mrówek przeszkadzających przy źródle cukru i małych mrówek wychodzących z próbówki. Coraz częściej widziałem robotnicę Leptothorax siedzącą przy wejściu do próbówki Leptothorax, a potem wręcz wtykającą głowę do korytarzyka. Ponieważ chciałem zmniejszyć podaż białka dla Polyrhachis musiałem zabrać od nich alternatywne źródło w postaci Leptothorax. Cały eksperyment zakończył się 2023.01.22. Na zdjęciu z 2023.01.21 nie widać żadnej robotnicy Polyrhachis przy wejściu, ale częściej tam jakaś była, niż nie było. Widać też, że kolonia ma sporo nowego potomstwa, więc nie została zagłodzona przez Polyrhachis.
Wnioski:
Polyrhachis illaudata są dobrym gatunkiem do setupów wielogatunkowych. Są z natury oportunistyczne i nie zajmują źródeł pożywienia na wyłączność, a także nie stosują prewencyjnej agresji. Ich liczebność poddaje informacje znalezione przeze mnie w publikacjach pod wątpliwość - wedle nich kolonie składają się z raptem pół tysiąca robotnic, tymczasem ja mam zapewne w okolicy tysiąca. Istnieje też możliwość, że moje mrówki to jednak nie Polyrhachis illaudata. Załączam stack wykonany przez kolegę Mende - ja nie jestem na podstawie tego zdjęcia ani potwierdzić, ani zaprzeczyć, że to ten gatunek, niestety jest sporo dość podobnych, a egzotyczność wyglądu Polyrhachis sprawia, że dla mnie są wszystkie identyczne
Niedługo potem Polyrhachis illaudata zapadły w stagnację. W tym czasie postanowiłem wyprowadzić je z gniazd korkowych na rzecz akrylowych. Niestety te mrówki praktycznie nie dłubią w korku, przez co większość objętości gniazd się marnowała - w gniazdach było dość pełno, została już tylko jedna pusta komora. Postanowiłem zredukować kolonię o sporą ilość robotnic, które nie chciały mieszkać w gnieździe i koczowały na arenie, ale po przemyśleniu to był błąd - kolonia i tak będzie rosła, nowe gniazda i tak trzeba będzie dokupować. Przygotowałem gniazdo Wrocław z Anthillshop.pl po swojemu, czyli z glinianymi podłogami w komorach, po czym zaciemniłem to gniazdo folią aluminiową. Potem przez długi czas przeszkadzałem mrówkom w starym gnieździe poprzez drapanie od czasu do czasu o krawędź gniazda, oświetlanie... szło to opornie, ale wkrótce udało się wypędzić robotnice z górnego gniazda - głównie do dolnego, a nie do nowego. Jak widać jak chcą, to się mieszczą w większej ciasnocie
Wyprowadzka drugiego gniazda była trudniejsza, w pewnym momencie uznałem, że nie ma tego dobrego - rozkręcam je i przenoszę siłowo. Okazało się, że Polyrhachis illaudata są tak potulnymi barankami, że mogłem je przenosić jak na poniższym filmiku - siedziały zbite w kupie, nie w głowach im uciekanie, a że pancerzyki mają twarde, to mogłem je wyłapywać pęsetą i wrzucać na arenę
https://imgur.com/a/AtDex7i
Myślałem, że będzie ich mniej do takiego przeniesienia, a dobre dwie setki przeniosłem sztuka po sztuce.
Moje przeczucie co do marnowanej przestrzeni było słuszne - nagle kolonia z zajmowania dwóch gniazd po niemal brzegi - jakoś nie lubiły najwyższej komory - zmieściła się w jednym. Podobnie jak w korkowych najwyższe komory nie cieszą się powodzeniem, choć tu mogę rozumieć, że problemem jest ich mocniejsze oświetlenie.
2023.06.02
Nie zdążyłem z przeprowadzką do końca stagnacji, ale wygląda na to, że nie zaszkodziło im to. Stosy "zimujących" larw przekonały mnie, by zacząć przygotowywać drugie gniazdo tego typu. Niezła wymiana, 2 gniazda zmieniam na 2 gniazda
Co prawda nie widzę, aby pompowały jak najwięcej larw naraz, podchodzą do tematu wzrostu dość ostrożnie, ale nadal zaczyna się zapoczwarkowywać w gnieździe:
2023.06.11
Podłączone drugie gniazdo:
2023.06.14
Plusdwie fotki niepowiązane ani z Leptothorax, ani z przeprowadzką
To od początku...
2022.12.17 postanowiłem umieścić próbówkę z kolonią Leptothorax acervorum (oznaczone w międzyczasie) na arenie Polyrhachis illaudata. Podrzucanie mrówek z rodzajów Temnothorax i Leptothorax jest często wspominane na forach/grupach/discordach, lecz nie widuję takiego połączenia z większymi koloniami dokonanego w praktyce. Moją pierwszą próbą było połączenie Camponotus fallax i Leptothorax acervorum, ale okazało się, że gmachówki wcale nie są aż tak płochliwe - spotkało się to z natychmiastową próbą wdarcia się do gniazda i zbiorczą ofensywą na próbówkę, przez co eksperyment przerwałem po paru minutach. Zmieniłem wejście na takie z jeszcze mniejszym otworem i umieściłem próbówkę u łagodniejszych i większych Polyrhachis illaudata. Z początku wykazywały zainteresowanie próbówką, ale nieszczególnie wielkie, nie próbowały też wchodzić do środka. Po jakimś czasie zacząłem obserwować furażerujące Leptothorax. Reakcja robotnic Polyrhachis była przedziwna - wysuwały całe ciało do przodu tak, żeby móc łatwo się wycofać, przystawiały zamknięte żuwaczki w pobliże Leptothorax i wyginały czułki do tyłu, tak jakby nie miały potrzeby zbadania czym jest obiekt przed nimi. I tak stały. Ale czemu w takim razie przyjmowały pozę? Nie wiem. W przypadku kontaktu robotnica Leptothorax zamierała na chwilę lekko skulona, po czym upewniwszy się, że może już iść wstawała i szła. Przypadki agresywnej reakcji były rzadkie - z początku zauważyłem kilka trupów Leptothorax, ale nie była to ilość, która sugerowała wyginięcie.
Leptothorax nie miały problemu z pozyskiwaniem pożywienia, mogły spokojnie dojadać resztki białka oraz pić z boku poidełka z wodą z cukrem:
Po jakimś czasie zacząłem obserwować, że Leptothorax nie żywią się wyłącznie ukradkiem, ale aktywnie przeganiają robotnice Polyrhachis przy źródle cukru! Wyglądało to co najmniej zabawnie, maleńka wysmuklica podgryzająca nogi wielkich Polyrhachis. Załączam kompilację nagrań takich zdarzeń, użytkownicy Discorda pewnie większość z nich już widzieli.
Niestety (dla eksperymentu) kolonia Polyrhachis mocno się rozrosła i ich aktywność na arenie oraz apetyt zaczęły mieć negatywny wpływ na Leptothorax. Podejrzewam też, że mogły zacząć łączyć wątek małych mrówek przeszkadzających przy źródle cukru i małych mrówek wychodzących z próbówki. Coraz częściej widziałem robotnicę Leptothorax siedzącą przy wejściu do próbówki Leptothorax, a potem wręcz wtykającą głowę do korytarzyka. Ponieważ chciałem zmniejszyć podaż białka dla Polyrhachis musiałem zabrać od nich alternatywne źródło w postaci Leptothorax. Cały eksperyment zakończył się 2023.01.22. Na zdjęciu z 2023.01.21 nie widać żadnej robotnicy Polyrhachis przy wejściu, ale częściej tam jakaś była, niż nie było. Widać też, że kolonia ma sporo nowego potomstwa, więc nie została zagłodzona przez Polyrhachis.
Wnioski:
Polyrhachis illaudata są dobrym gatunkiem do setupów wielogatunkowych. Są z natury oportunistyczne i nie zajmują źródeł pożywienia na wyłączność, a także nie stosują prewencyjnej agresji. Ich liczebność poddaje informacje znalezione przeze mnie w publikacjach pod wątpliwość - wedle nich kolonie składają się z raptem pół tysiąca robotnic, tymczasem ja mam zapewne w okolicy tysiąca. Istnieje też możliwość, że moje mrówki to jednak nie Polyrhachis illaudata. Załączam stack wykonany przez kolegę Mende - ja nie jestem na podstawie tego zdjęcia ani potwierdzić, ani zaprzeczyć, że to ten gatunek, niestety jest sporo dość podobnych, a egzotyczność wyglądu Polyrhachis sprawia, że dla mnie są wszystkie identyczne

Niedługo potem Polyrhachis illaudata zapadły w stagnację. W tym czasie postanowiłem wyprowadzić je z gniazd korkowych na rzecz akrylowych. Niestety te mrówki praktycznie nie dłubią w korku, przez co większość objętości gniazd się marnowała - w gniazdach było dość pełno, została już tylko jedna pusta komora. Postanowiłem zredukować kolonię o sporą ilość robotnic, które nie chciały mieszkać w gnieździe i koczowały na arenie, ale po przemyśleniu to był błąd - kolonia i tak będzie rosła, nowe gniazda i tak trzeba będzie dokupować. Przygotowałem gniazdo Wrocław z Anthillshop.pl po swojemu, czyli z glinianymi podłogami w komorach, po czym zaciemniłem to gniazdo folią aluminiową. Potem przez długi czas przeszkadzałem mrówkom w starym gnieździe poprzez drapanie od czasu do czasu o krawędź gniazda, oświetlanie... szło to opornie, ale wkrótce udało się wypędzić robotnice z górnego gniazda - głównie do dolnego, a nie do nowego. Jak widać jak chcą, to się mieszczą w większej ciasnocie
Wyprowadzka drugiego gniazda była trudniejsza, w pewnym momencie uznałem, że nie ma tego dobrego - rozkręcam je i przenoszę siłowo. Okazało się, że Polyrhachis illaudata są tak potulnymi barankami, że mogłem je przenosić jak na poniższym filmiku - siedziały zbite w kupie, nie w głowach im uciekanie, a że pancerzyki mają twarde, to mogłem je wyłapywać pęsetą i wrzucać na arenę
https://imgur.com/a/AtDex7i
Myślałem, że będzie ich mniej do takiego przeniesienia, a dobre dwie setki przeniosłem sztuka po sztuce.
Moje przeczucie co do marnowanej przestrzeni było słuszne - nagle kolonia z zajmowania dwóch gniazd po niemal brzegi - jakoś nie lubiły najwyższej komory - zmieściła się w jednym. Podobnie jak w korkowych najwyższe komory nie cieszą się powodzeniem, choć tu mogę rozumieć, że problemem jest ich mocniejsze oświetlenie.
2023.06.02
Nie zdążyłem z przeprowadzką do końca stagnacji, ale wygląda na to, że nie zaszkodziło im to. Stosy "zimujących" larw przekonały mnie, by zacząć przygotowywać drugie gniazdo tego typu. Niezła wymiana, 2 gniazda zmieniam na 2 gniazda
Co prawda nie widzę, aby pompowały jak najwięcej larw naraz, podchodzą do tematu wzrostu dość ostrożnie, ale nadal zaczyna się zapoczwarkowywać w gnieździe:2023.06.11
Podłączone drugie gniazdo:
2023.06.14
Plusdwie fotki niepowiązane ani z Leptothorax, ani z przeprowadzką
