21 Lut 2024, 00:41
Tak dla pewności, w środku gniazda do 38℃? To nie pomyłka, nie za dużo? Jeśli tylko punktowo to mają wprost dostęp do tak ciepłego miejsca? U mnie w sezonie letnim mam tak 25-28℃ bez kombinowania, jak nie mają stagnacji to jakoś się rozwijają. W zimę mam tak 20-21℃, i tutaj bez wspomagania nic więcej nie wycisnę, max to złożenie jajek i długi sezon urlopowy.
Na chwilę obecną kupiłem matę 10W (19x29) i jakiś termoregulator z różnymi nastawami. Nie wiem czy nie będzie to za słabe, chcę właśnie osiągnąć minimum te 25℃, a wyżej to wybadam w praktyce czy mrówki będą lgnąć w jeszcze cieplejsze rejony czy raczej ich unikać. Jak będzie problem z uzyskaniem lepszych gradientów to pokombinuje z kablem bo jednak w jego przypadku jest większa swoboda w kształtowaniu powierzchni grzania.
Faktycznie, chyba jedyne wyjście to zaopatrzenie się w więcej kolonii i trzymanie ich naprzemiennie, w przeciwnym razie cała radość z trzymania mrówek bardzo szybko zanika. Akurat te nasze Camponotusy bardzo mi odpowiadają, szczególnie jak kolonia jest nieco większa (nabierają wtedy śmiałości i można zaobserwować ciekawe zachowania), ale ten ich kapryśny rozwój...
A jeszcze pytanie na koniec, jak z doświadczenia oceniasz żywotność robotnic? Na netach podają tak 2-3 lata, ale u siebie obstawiałbym raczej mniej, tak 1 rok, max 1,5 roku, co przy tak długich stagnacjach jednak szału nie ma, łatwo wpaść w regres a nie rozwój. Trafił mi się jeden fajny sezon, ładnie wystrzeliły, ale przez 2 kolejne lipa i w zasadzie zostałem ze stanem wyjściowym (no może nie do końca, bo na 10 robo zaczynając od samej królowej też trzeba swoje odczekać).
Na chwilę obecną kupiłem matę 10W (19x29) i jakiś termoregulator z różnymi nastawami. Nie wiem czy nie będzie to za słabe, chcę właśnie osiągnąć minimum te 25℃, a wyżej to wybadam w praktyce czy mrówki będą lgnąć w jeszcze cieplejsze rejony czy raczej ich unikać. Jak będzie problem z uzyskaniem lepszych gradientów to pokombinuje z kablem bo jednak w jego przypadku jest większa swoboda w kształtowaniu powierzchni grzania.
Faktycznie, chyba jedyne wyjście to zaopatrzenie się w więcej kolonii i trzymanie ich naprzemiennie, w przeciwnym razie cała radość z trzymania mrówek bardzo szybko zanika. Akurat te nasze Camponotusy bardzo mi odpowiadają, szczególnie jak kolonia jest nieco większa (nabierają wtedy śmiałości i można zaobserwować ciekawe zachowania), ale ten ich kapryśny rozwój...
A jeszcze pytanie na koniec, jak z doświadczenia oceniasz żywotność robotnic? Na netach podają tak 2-3 lata, ale u siebie obstawiałbym raczej mniej, tak 1 rok, max 1,5 roku, co przy tak długich stagnacjach jednak szału nie ma, łatwo wpaść w regres a nie rozwój. Trafił mi się jeden fajny sezon, ładnie wystrzeliły, ale przez 2 kolejne lipa i w zasadzie zostałem ze stanem wyjściowym (no może nie do końca, bo na 10 robo zaczynając od samej królowej też trzeba swoje odczekać).
