21 Maj 2025, 23:33
Formikarium dla Pheidole obtusospinosa
======================================================
Pewien Jedi kiedyś powiedział mi, że najlepszy miecz świetlny to taki, który odzwierciedla swojego właściciela i jeśli jest skonstruowany z elementów, które można zidentyfikować jako własne. ― Bao-Dur
Nagły przyrost liczebności sprawił, że probówka ‘krok pierwszy’ szybko przestała wystarczać. Z reguły w takich przypadkach kładę drugą obok, ale prowizoryczna konstrukcja, na którą składała się m.in. maleńka arena na to nie pozwalała. Potrzebne było już coś bardziej klasycznego. Pierwotny łatwy plan zakładał kupno formikarium. Najlepiej szczelny akryl z systemem nawadniania, który jest mało problematyczny. Tak więc wszelkiego typu gąbki w odizolowanych komorach albo wylewki gipsowe odpadały. Chciałem gniazda z nawadnianiem na zasadzie zbiorniczka z wodą, który jest przykryty drobną siateczką, a woda paruje do wewnątrz. Niestety jedyne gniazdo w sprzedaży sklepowej, które znalazłem, i które miało taki system, było wykonane z nieobudowanego niczym bloczka komórkowego. Z racji sytuacji kolonii, która zaczęła koczować na arenie, byłem zdecydowany zaryzykować. Mrówki jednak, próbując przegryźć się nawet przez arenę, szybko pokazały mi, że to będzie zły pomysł.
Musiałem skonstruować formikarium sam, albo przynajmniej przebudować i wyposażyć w sposób nawadniania, który mnie interesował…
Arena: Szklana o wymiarach 30 x 20 cm, kupiona wiele lat temu w sklepie mrowkoyad. Prawdopodobnie w niedługim czasie będę chciał zamienić standardową pokrywę na pokrywę z rantem.
Gniazdo: Jest to gniazdo akrylowe oferowane w zamierzchłych czasach przez sklep mrowkoyad. System nawadniania stanowił w nim oryginalnie grzybek gipsowy. Gniazdo posiadało również mini arenę oraz jeden otwór przyłączeniowy na wężyk. Przebudowa polegała na wywierceniu dwóch otworów o średnicy 23 mm. Jednego w komorze, gdzie wcześniej znajdował się grzybek nawadniający, oraz drugiego na środku mini areny. Na wierzch została wklejona (klejem cyjanoakrylowym) bardzo drobna siateczka ze stali nierdzewnej o oczku 0,05 x 0,05 mm, kupiona w sklepie Ant3D. Kolejnym elementem składowym były plastikowe zakręcane pojemniczki. W ich zakrętkach również zrobiłem otwory 23 mm i zostały one przyklejone od spodu do akrylu. Woda może być dolewana na dwa sposoby – odkręcając zbiorniczek od gniazda lub poprzez maleńki otwór na igłę strzykawki z boku. Mini arena posiadała dawniej okrągłą przykrywkę, a obecnie jest tam przyklejony kawałek pleksy.
======================================================
Akryl podpięty wężykiem do areny:
Potomstwo trzymane na siateczce w miejscu dawnego nawadniania gipsowego:
Potomstwo trzymane na siateczce w miejscu dawnej mini areny:
Pojemniczki i siateczka:
======================================================
[Chcę zadać pytanie]
======================================================
Pewien Jedi kiedyś powiedział mi, że najlepszy miecz świetlny to taki, który odzwierciedla swojego właściciela i jeśli jest skonstruowany z elementów, które można zidentyfikować jako własne. ― Bao-Dur
Nagły przyrost liczebności sprawił, że probówka ‘krok pierwszy’ szybko przestała wystarczać. Z reguły w takich przypadkach kładę drugą obok, ale prowizoryczna konstrukcja, na którą składała się m.in. maleńka arena na to nie pozwalała. Potrzebne było już coś bardziej klasycznego. Pierwotny łatwy plan zakładał kupno formikarium. Najlepiej szczelny akryl z systemem nawadniania, który jest mało problematyczny. Tak więc wszelkiego typu gąbki w odizolowanych komorach albo wylewki gipsowe odpadały. Chciałem gniazda z nawadnianiem na zasadzie zbiorniczka z wodą, który jest przykryty drobną siateczką, a woda paruje do wewnątrz. Niestety jedyne gniazdo w sprzedaży sklepowej, które znalazłem, i które miało taki system, było wykonane z nieobudowanego niczym bloczka komórkowego. Z racji sytuacji kolonii, która zaczęła koczować na arenie, byłem zdecydowany zaryzykować. Mrówki jednak, próbując przegryźć się nawet przez arenę, szybko pokazały mi, że to będzie zły pomysł.
Musiałem skonstruować formikarium sam, albo przynajmniej przebudować i wyposażyć w sposób nawadniania, który mnie interesował…
Arena: Szklana o wymiarach 30 x 20 cm, kupiona wiele lat temu w sklepie mrowkoyad. Prawdopodobnie w niedługim czasie będę chciał zamienić standardową pokrywę na pokrywę z rantem.
Gniazdo: Jest to gniazdo akrylowe oferowane w zamierzchłych czasach przez sklep mrowkoyad. System nawadniania stanowił w nim oryginalnie grzybek gipsowy. Gniazdo posiadało również mini arenę oraz jeden otwór przyłączeniowy na wężyk. Przebudowa polegała na wywierceniu dwóch otworów o średnicy 23 mm. Jednego w komorze, gdzie wcześniej znajdował się grzybek nawadniający, oraz drugiego na środku mini areny. Na wierzch została wklejona (klejem cyjanoakrylowym) bardzo drobna siateczka ze stali nierdzewnej o oczku 0,05 x 0,05 mm, kupiona w sklepie Ant3D. Kolejnym elementem składowym były plastikowe zakręcane pojemniczki. W ich zakrętkach również zrobiłem otwory 23 mm i zostały one przyklejone od spodu do akrylu. Woda może być dolewana na dwa sposoby – odkręcając zbiorniczek od gniazda lub poprzez maleńki otwór na igłę strzykawki z boku. Mini arena posiadała dawniej okrągłą przykrywkę, a obecnie jest tam przyklejony kawałek pleksy.
======================================================
Akryl podpięty wężykiem do areny:
Potomstwo trzymane na siateczce w miejscu dawnego nawadniania gipsowego:
Potomstwo trzymane na siateczce w miejscu dawnej mini areny:
Pojemniczki i siateczka:
======================================================
[Chcę zadać pytanie]
