Od ostatniego wpisu minęły niemal cztery miesiące. Mimo dość wysokiej umieralności, w kolonii znacznie przybyło robotnic. Jeszcze zimą królowa obficie czerwiła, nadrabiając straty z nawiązką. Między innymi z tego powodu postanowiłem w pierwszym roku nie zimować kolonii. Wczesną wiosną królowa przystopowała nieco ze znoszeniem jaj, tym samym apetyt kolonii na białko zmniejszył się. Mrówki wciąż jednak były bardzo łase na miód. Dostały też poidełko, z którego chętnie korzystają.
Stan kolonii szacuję teraz na jakieś kilkaset robotnic. Poniżej kilka zapisków i zdjęć z ostatnich miesięcy.
Stan kolonii szacuję teraz na jakieś kilkaset robotnic. Poniżej kilka zapisków i zdjęć z ostatnich miesięcy.
